
Dzisiaj mija 102. rocznica odzyskania Niepodległości przez Polskę po 123 latach niewoli. Dzisiaj wspominamy tych co oddali swe życie za wolność Ojczyzny lub poświęcili je dla Niej, służąc Jej całym swym życiem.
Sercem łączymy się ze wszystkimi Rodakami, i powracamy do krajobrazów ojczystych nad Wisłą, Wartą, Bugiem i Odrą, i nad innymi rzekami prawdziwie polskimi. Wracamy też myślami do słów najważniejszych i do modlitwy: Ojczyznę wolną pobłogosław Panie…
W Kanadzie, w Stanach Zjednoczonych i w wielu innych krajach jest to Dzień Pamięci za tych co oddali swe życie walcząc o słuszną sprawę – Remembrance Day.
W 1993 po raz pierwszy usłyszałem recytowany przez Jadwigę Domańską (wspaniałą polską aktorkę) piękny wiersz emigracyjnego poety, Mariana Hemara p.t. Wola Polski. Dzisiaj jest on tak bardzo aktualny, gdy dochodzi do zamachu na wszystko co jest istotą naszej polskości, do zamachu na duszę polską. Powtarzamy inną modlitwę: Święty Boże, Święty Mocny, Święty a Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym światem…
Przywróć Boże – wolę Polski…
Maciej Jabłoński
Ottawa, 11 listopada 2020
WOLA POLSKI
(Fragmenty)
Marian Hemar
Jeżeli jest jakaś wola Polski –
[…]
Jeżeli
To dziwne słowo POLSKA ma jakąś wolę
[…]
Jeśli o jakimś celu wie, co jakąś rolę
Nam Polakom przeznaczy, w nas Polaków wcieli –
Jakaż to wola? –
Może – aby mógł o świcie
Oracz chodzić za pługiem, na własnym ugorze,
Żeby skowronki nad nim, na bladym błękicie
Połyskujące srebrnie jak kropelki rosy,
Drobnymi i zaiste niebiańskimi głosy
Śpiewały ,,Kiedy ranne wstają zorze”-
może –
Wieczorem, gdy spłowieją zorze z nieba, aby
Na ziemię śpiącą, rzekę szemrzącą, na stawy
Srebrne w mroku, na lasy i na białe łąki
Pokój schodził spod złotych gwiazd. I żeby żaby,
Pieśń kończąc, którą rano zaczęły skowronki,
Pod noc chwaliły ,,Wszystkie nasze dzienne sprawy”.
I żeby w tym obrębie dwóch pięknych piosenek
Zamykał się dzień polski. Dzień zwyczajnych zdarzeń,
Powszednich cnót i grzechów, dzień człowieczych marzeń,
Dzień, któremu niestraszna noc z nieba idąca,
I ona, czarnooka noc, nietruchlejąca
Przed porankiem – różańcem radości i troski.
Dzień i noc zgodne z sobą jak rym częstochowski,
Jakoby dzbanek wody i chleba bochenek.
Wszystko co jest ponadto i co jest po zatem,
Co sięga wyżej, dalej i szerzej zamierza,
Co wieje sztandarami nad struchlałym światem,
To wszystko, co oracza przebiera w żołnierza,
Wszystko co w miedź słów brzęka, w czynów stal uderza,
Co niebo o północy rozdziera szkarłatem –
To wszystko jest już wolą ludzi. Więcej wartych
Niż inni, albo więcej niż inni upartych,
Albo bardziej ambitnych, albo mniej cierpliwych,
Albo bardziej niż inni zazdrosnych i chciwych.
[…]
Ach, nie musi być Polska od morza do morza.
Musi być sprawiedliwa i musi być Boża.
[…]
I nie musi być Polska z tej mocy i męstwa,
Które tylko na klęski stać, nie na zwycięstwa.
Nie musi mieć zamorskich dzierżaw ni kolonji,
Ani kopalń złota, ani fabryk broni,
Ale musi być wolna – u siebie. Ogromna
Wolnością i czem wielka, tem musi być skromna.
[…]
[I nie musi] Feniksem ulatać z popiołów,
[…]
Lecz musi być zwyczajna […]: dla ludzi a nie dla aniołów.
Kiedyś, wieczorem letnim, siądziesz w progu chaty.
Już na niebie wiejące płowieją jedwabie,
Już na stawie spłowiały zorzane olejki
Różowe i zielone i żółte. I nisko
Nad wodą i nad ziemią przewiał cień skrzydlaty,
By wymieść dnia ostatki i w mrok świeży wdeptać.
Teraz grają z daleka owe chóry żabie,
I wtem zaczęły pachnieć po ciemku maciejki,
Kwiatki nazbyt płochliwe, by woń słodką szeptać,
Dopóki jeszcze widno. Nagle cię przenika
Jak błyskawicą letnią dreszcz – już wiesz; to wszystko –
Gwiazdy w górze, tych kwiatów woń i ta muzyka
Nocy-kościoła, nocy-harfiarki eolskiej
Grającej pieśń nieśmiałą, rzewną i wspaniałą –
Oto jest wola Polski. Oto wola Polski –
Ażeby to tak było. Aby tak zostało
Na tym świecie – w tym kraju – i o tej godzinie.
[…]
Oczami milczącemi po zamglonem niebie
Szukam Ciebie, o Boże, modlę się do Ciebie:
Ty, coś morzem dalekiem w mem sercu zaszumiał –
Ty, coś mnie zeń wyrzucił na obce mielizny –
Spraw, by to było prawdą, com w nędzy zrozumiał –
Spraw, aby taka była wola mej ojczyzny.
